Jak to jest, że człowiek mając urlop wstaje o 5 rano z uśmiechem na twarzy, wyspany jakby przespał 12h?? Natomiast w dzień nieurlopowy to i o 9 wstawałby z płaczem:( Przy każdym urlopie przysięgam przed żoną, że "śpimy na maxa"- w praktyce wychodzi, że daję radę wyleżeć na maxa do 8:00 i ani minuty dłużej.
Nie ma tego złego,co by na dobre nie wyszło. Dziś wstałam o 7 i na rowerze wybrałam się do sklepu. Odkryłam, że poranki są jeszcze dość zimne (tak to jest jak się do pracy jeździ samochodem), ale i tak z wielkim uśmiechem pedałowałam przed siebie. Człowiek na urlopie czuje się taki wolny i szczęśliwy. Właściwie to dopiero pierwszy dzień urlopu i nie są to jakieś wakacje na Bali ani dwu tylodniowy urlop ale i tak rozpiera mnie radość. Zaraz wyruszamy na wycieczkę po pobliskich pałacach i zamkach.
Tymczasem chwalę się z dumą ciekawostkami weekendowymi (bo Patka już czeka na nowy wpis na blogu):
- Tu Majsterki napisały o KOKO. Taka radość moja była jak to zobaczyłam, że aż niepojęte.
- Z okazji urlopu postanowiłam uszyć coś dla siebie, a że zostało trochę dresówki z kocyków to powstała taka oto bluza:
:) jest wpis no i jest git majonez :P od: Patka
OdpowiedzUsuń